Tarta bez pieczenia.. niech będzie tartą studencką - ukłon w stronę kubków smakowych smutnych nie-posiadaczy piekarnika - trzeba sobie radzić! Tylko mi nie mówcie, że nie macie blendera. Powiem Wam tak - to nie jest najpiękniejszy wypiek mojego życia. Prawdopodobnie nie nadaje się na pierwsze spotkanie z przyszłą teściową. Prawdopodobnie troszkę się przyklei, może lekko zsunie się masa serowa przy nakładaniu kawałka.. Ale Panie i Panowie - jakie to dobre, jakie to dobre! To się nazywa totalnie wyważony deser - spód ulepek - dosłownie i w przenośni, nic innego z daktyli powstać nie mogło, następnie podwójnie kwaśna masa serowa, a potem to już sezonowe szaleństwo - co tam lubicie najbardziej, myślę, że z malinami z ogródka byłby już totalny odjazd.
Fit tarta bez pieczenia
Drukuj przepisWartości odżywcze
- 1760 Kalorie
- 210g Węglowodany
- 72g Tłuszcze
- 67g Białko
Składniki
- spód:
- 150 g daktyli
- 30 g płatków jaglanych lub zmielonych płatków owsianych
- 30 g siemienia lnianego
- 50 g nasion słonecznika
- 50 g pestek dyni
- 30 ml wrzątku
- szczypta cynamonu
- szczypta soli
- 1/3 łyżeczki oleju kokosowego
- masa serowa:
- 300 g serka 0% (Maluta, Emilki)
- 1 łyżeczka soku z limonki
- kilka listków bazylii
- 25g nasion chia
- 50 g ksylitolu/erytrolu/cukru trzcinowego
- owoce na wierzch:
- 50 g borówek lub jagód
- 100 g truskawek
Przgotowanie
Ciasto przygotowujemy wieczorem, dzień przed planowanym spożyciem.
Daktyle zalewamy ciepłą wodą, odstawiamy na minimum 45 minut.
Siemie lniane zalewamy odrobiną wrzątku, mieszamy łyżeczką, również odstawiamy.
Nasiona słonecznika i pestki dyni mielimy na "proszek" w blenderze, to samo robimy z płatkami jeśli używamy owsianych lub orkiszowych/żytnich.
Po 45 minutach odlewamy wodę z daktyli (powinny być całkowicie miękkie), do namoczonych owoców przelewamy kleik z siemienia lnianego, dodajemy szczyptę soli oraz cynamon - mielimy razem do otrzymania kleistej masy, do której następnie wsypujemy zmielone płatki i nasiona, całość zagniatamy otrzymując lepkie "ciasto".
Małą foremkę na tartę (średnica 21-24 cm, moja ma 22) wykładamy papierem do pieczenia, który dodatkowo bardzo delikatnie natłuszczamy olejem kokosowym.
Do środka wkładamy przygotowaną masę i za pomocą dłoni, a następnie łyżki rozprowadzamy masę i formujemy ją wzdłuż ścianek foremki tworząc spód, wkładamy do lodówki na całą noc.
W między czasie blendujemy serek z nasionami chia, sokiem z limonki, bazylią oraz słodzidłem (u mnie erytrol), przygotowaną masę również zostawiamy na noc w lodówce.
Rano przygotowany spód wyciągamy z foremki (najlepiej obrócić całość na chwilę do góry nogami, następnie odkleić delikatnie papier do pieczenia i przełożyć spód na paterę/płaski duży talerz).
Jeśli nie wyjmiemy ciasta z formy to później będzie jeszcze trudniej każdy kawałeczek odklejać od papieru.
Do naszego spodu przekładamy zgęstniały już serek limonkowo-bazyliowy, rozprowadzamy i wstawiamy do lodówki na kolejną godzinę, tuż przed podaniem dekorujemy świeżymi owocami.
20 komentarzy
Kinga
21 czerwca 2017 o 04:53Świetny pomysł! 🙂
Lena
21 czerwca 2017 o 08:00Pysznie wygląda 🙂
ClaudiaMorningstar
21 czerwca 2017 o 11:14Genialna ta tarta <3
ChocoMonster
21 czerwca 2017 o 11:34Wygląda naprawdę obłędnie!
Anonimowy
21 czerwca 2017 o 21:00A gdybyśmy byli posiadaczami piekarnika, czy spod można upiec??
Agata
21 czerwca 2017 o 21:44Można podpiec, ale szkoda mikroelementów i witamin z nasion 🙂
Anonimowy
22 czerwca 2017 o 07:56A moze byc bieluch do tego ciasta?
Agata
22 czerwca 2017 o 08:39Będzie idealny!
Anonimowy
22 czerwca 2017 o 08:53Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź 😉 Pozdrawiam
Anonimowy
22 czerwca 2017 o 20:41a jakby masę serową zagęścić żelatyną?
TMS
27 czerwca 2017 o 07:33o kurcze ale prosty przepis, będę musiała spróbować!
Artro-Med
27 czerwca 2017 o 18:32Przepis i wykonanie banalnie prosty, a tarta wygląda nieziemsko 🙂 A jakby ten przepisy trochę zmodyfikować.. ? 🙂
Mensa Home
28 czerwca 2017 o 12:09Przepięknie udekorowana tarta, uwielbiam połączenie borówek i truskawek. Ja ostatnio zakupiłam zupełnie nowe naczynia ceramiczne do tarty i efekty są powalające. Nic nie przywiera i pięknie wychodzi ciasto. Dlatego poleca wszystkim, którzy napotykają na problem przywierającej tarty.
Poziomka
3 lipca 2017 o 18:09Tarta bez pieczenia, a jaka piękna 🙂
Anonimowy
4 lipca 2017 o 02:27A mozna uzyc normalnego poltlustego twarogu? Tylko zmiksowac go z jogurtem naturalnym? Tylko wtedy w jakiej proporcji?
Agata
9 lipca 2017 o 10:43To już troche metoda prób i błędów, bo jak wiadomo konsystencje twarogów i jogurtów są tak różne, że na pewno będzie miało to znaczenie. Myślę, że gęsty, delikatny jogurt + dobrze zmielony twaróg (nie kruszący się klinek) mogłyby dać radę w konfiguracji 1:1 🙂
Anonimowy
7 lipca 2017 o 07:59Przepyszna! <3 Robiłam wczoraj <3
Agata
9 lipca 2017 o 10:43Bardzo się cieszę! :))
szukamdietetyka
7 lipca 2017 o 11:14zainspirowałaś mnie ! Chyba dzisiaj zrobię sobie taką tartę 😀
pablo80
9 lipca 2017 o 10:03Wygląda bardzo pysznie i soczyście 🙂