Uwaga, uwaga start! Czas na początek świątecznych przepisów - tym razem nie zamierzam obudzić się w połowie grudnia, kiedy już będzie za późno na tworzenie potraw, które tydzień później się powtórzą na wigilijnym stole. Na pierwszy ogień pójdzie znany i lubiany piernik, bez którego w polskich domach ani rusz! Torty tortami, makowce makowcami, ale te korzenne smaki są niezbędne. Pomyślałam, że zrobię eksperyment i połączę mąkę z wykorzystywaną już wcześniej w wypiekach fasolą, bo zakochana jestem w strukturze tych ciast.
Szybki piernik dietetyczny
Drukuj przepisSkładniki
- 200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 70 g mąki pszennej zwykłej
- 220 g czerwonej fasoli (z puszki lub ugotowanej)
- 2 jajka
- 180 ml chudego mleka
- 65 g miodu
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 100 g domowych powideł śliwkowych + do przełożenia
- 30 g rodzynek
- 30 g posiekanych suszonych śliwek
- 1 kopiasta łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego do karmelizacji
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1/2 łyżeczki kardamonu
- 1/2 łyżeczki drobno zmielonych goździków
Przgotowanie
W wysokim naczyniu blendujemy fasolę wraz z jajkami, mlekiem, miodem oraz powidłami.
Do osobnej miski wsypujemy suche składniki - mąki, przyprawy, sodę oraz kakao i bakalie, mieszamy wszystkie składniki i wlewamy do nich wcześniej przygotowaną płynną część.
Na patelni topimy cukier, po czym wlewamy na nią odrobinę zimnej wody, zrobi się takie małe "puffff", trochę dymu i przelewamy do miski ze wszystkimi składnikami, po czym dokładnie mieszamy całość, przelewamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia (30 cm) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170'C. Pieczemy około 60 min do tzw "suchego patyczka".
Gdy piernik zupełnie ostygnie, możemy przekroić go w pół i przełożyć dżemem lub powidłami 🙂
Z ważnych spraw – piernik jak widzicie jest bez tłuszczu, natomiast w „niewysychaniu” pomaga mu dodatek fasoli – trzeba się jednak liczyć się z tym, że nie jest to typowy piernik, który i po 3 tygodniach będzie „jak nowy”.
Dodatkowo z racji przełożenia ciasta domowymi powidłami jak również dodatku rodzynek i suszonych śliwek – zrezygnowałam z dużej ilości miodu, więc nie jest bardzo słodki.
36 komentarzy
Anonimowy
18 listopada 2013 o 18:10Wygląda mega apetycznie i myślę, że sama spróbuję go zrobić 🙂 A może znasz też przepis na dietetyczne pierniki? 🙂
Pozdrawiam!
Anonimowy
18 listopada 2013 o 18:33własnie! 🙂
rybysikajadomorza
18 listopada 2013 o 18:11Wygląda bardzo smacznie, już nawet czuję jak pięknie musi pachniec 🙂 Trzeba w koncu zrobić jakieś ciasto z fasoli, bo chyba warto.
Anonimowy
18 listopada 2013 o 18:21Na zdjęciach widać, że to ciasto w środku jest bardzo mokre, wygląda jak niedopieczone albo zakalcowate. Tak ma być, smaczne jest z taką konsystencją?
Agata
18 listopada 2013 o 18:24Moje ciasto jest przełożone, dlatego w środku wygląda jak niedopieczone 🙂 reszta struktury ciasta wygląda chyba normalnie, nie jest zbite.. to jednak piernik i to z powidłami w składzie samego ciasta, więc musi być ciężki 🙂
Anonimowy
18 listopada 2013 o 18:30jaka zakalcowata konsystencja? przecież jest przełożony jakimś dżemem. może najpierw się przyglądniesz, a później przejdziesz do krytyki?
Anula
18 listopada 2013 o 18:27Bardzo lubię takie przepisy:) Zapisuję!
Małgorzata Z
18 listopada 2013 o 18:30Wygląda wspaniale chętnie bym zjadła, ciasta z fasolą bardzo lubię 🙂
Natalie
18 listopada 2013 o 18:40Świetnie wygląda ! 🙂
Kamciss
18 listopada 2013 o 18:53Ciekawy pomysł, chętnie spróbuję 😉
Anonimowy
18 listopada 2013 o 18:59Absolutnie nie krytykuje, napisałam tylko swoje spostrzeżenia, nie połączyłam wyglądu z faktem iż w cieście jest dżem. Autorka bloga sympatycznie odpisała, wyjaśniła i jest ok 🙂 Przynajmniej Ona jest kulturalna 🙂
P.S. Przepis na pewno wypróbuję 😉
claudine
18 listopada 2013 o 19:00Mniami 🙂 uwielbiam pierniki, ślicznie wygląda 🙂
Tyna
18 listopada 2013 o 19:16Na pewno wypróbuję ten przepis! Uwielbiam zdrowsze wersje ciast, a takiego piernika jeszcze nie widziałam:)
Dairine
18 listopada 2013 o 19:53Daj kawałek! Wygląda pysznie…
Katarzyna Dzierżęga
18 listopada 2013 o 20:02Hej 🙂
Masz może jakiś pomysł na wigilijne danie? I chciałabyś podzielić się z innymi?
Zapraszam do publikowania linków do potraw (oczywiście przekierowujących na Twoją stronkę) na fanpagu fb: "Dania które muszą znaleźć się na Wigilijnym stole"
https://www.facebook.com/daniaktoremuszaznalezcsienawigilijnymstole
Jula G.
18 listopada 2013 o 20:16kocham pierniki. a taka uzdrowiona wersja to dla mnie ideał!
Anonimowy
18 listopada 2013 o 20:32a taki jeden kawałek ile może ważyc? tak około? 🙂
Paulina C.
18 listopada 2013 o 21:00dietetyczny biorę w ciemno! 🙂
Anna Kretka
19 listopada 2013 o 08:00swietny przepis:)przy okazji weekendu musze wypróbowac
Anonimowy
19 listopada 2013 o 12:58Ta fasola to taka zwykła czerwona czy chodzi o adzuki? 😀 Piernik wygląda przepysznie!
MałgosiaZ
19 listopada 2013 o 18:39no proszę..nawet odchudziłaś piernik! pozdrowionka:))
Jey
19 listopada 2013 o 20:22o takim pierniku świat jeszcze nie słyszał 😀
mmavon.eu
19 listopada 2013 o 20:41Wygląda apetycznie
pirelka
21 listopada 2013 o 09:27Wygląda bardzo apetycznie 🙂
Ola M
21 listopada 2013 o 18:23Wyglada przepysznie, mam ochote na niego
http://labelsout-lifedesigners.blogspot.com/
Anonimowy
22 listopada 2013 o 20:18Na pewno wypróbuję! Szukam przepisu na dietyczne świąteczne pierniczki, pojawi sie u Ciebie taki przepis?:) Dasza
Anonimowy
2 grudnia 2013 o 13:37Witam!
Bardzo ciekawy piernik! 🙂 I tu pojawia się moje pytanie: na ile przed świętami najlepiej go upiec?? Rozumiem że przez dodatek fasoli nie wysycha i nie robi się twardy by potem "dojrzeć"? Z góry dziękuję za odpowiedź:) Pozdrawiam
Doprawione fantazją...
15 grudnia 2013 o 15:56A czy konsystencja ciasta jest w miarę gęsta, czy raczej rzadka? bo zastanawiam się czy udałoby się z niego upiec małe pierniczki 🙂
Agata
16 grudnia 2013 o 21:00Pewnie troche niekształtne, ale myślę, że na papierze do pieczenia poporcjowane łyżką dałyby radę 🙂
arbesca
16 grudnia 2013 o 19:20Czy można zrobić ten piernik warstwami? -> wlać pierwszą warstwę, wyłożyć powidła i wlać drugą warstwę?
Agata
16 grudnia 2013 o 21:01Niestety nie próbowałam, ale obawiam się, że przy takiej długości pieczenia powidła "wsiąknęłyby" w ciasto 🙁
Anonimowy
19 grudnia 2013 o 11:53a gdyby tak dodać troszkę gorzkiej czekolady (trochę jak do brownies ale mniej) czekolada gorzka, deserowa ponoć nie jest mega kalooryczna…???
Aleksandra Jelonek
20 września 2014 o 13:12Mnie wyszedł za twardy :/
Anonimowy
14 grudnia 2014 o 01:41Ciasto z pewnoscia smaczne….ale blender po polsku nazywa sie mikser i skladniki do ciasta miksujemy!!!
Agata
14 grudnia 2014 o 20:21Blender to blender, mikser to mikser 🙂
Nie wiem jak Ty, ale ja mam w domu oba te urządzenia, a ten przepis wymaga blendera.
Anonimowy
4 grudnia 2015 o 23:24mam rozumieć, ze 100g powidel dodaje do ciasta a reszta przwkladam(lub nie)? 😉 Pozdrawiam!