Dziś mam dla Was coś bardziej w stylu "inspiracji obiadowej". Mama czasem przygotowuje podobne polędwiczki w piekarniku, tym razem jednak użyłyśmy innego sera, a potem tak idealnie połączyły mi się z dyniowym puree i "sałatą ze śmietaną", której mi się zachciało (w wersji jogurtowej oczywiście), że nie mogłam się z Wami nie podzielić. Domyślam się, że część z Was unika nawet tych chudszych części wieprzowiny, ale w razie czego możecie spróbować z innym mięsem 🙂
Pieczone polędwiczki z dyniowym puree i sałatą
Drukuj przepisSkładniki
- 200 g polędwicy wieprzowej
- 1 łyżeczka musztardy
- 2-3 średnie pieczarki
- 1 mała cebula
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek
- 2 plasterki sera typu camembert
- 400 g dyni ambar
- 100 ml mleka
- szczypta soli i świeżo zmielonego pieprzu
- Sałata masłowa
- 4 łyżki jogurtu naturalnego
- szczypta soli i świeżo zmielonego pieprzu
Przgotowanie
Pieczarki oraz cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na odrobinie oliwy, następnie dusimy kilka minut.
Kawałki polędwicy rozklepujemy cienki i smarujemy po wierzchu odrobiną musztardy, po czym nakładamy przygotowane pieczarki z cebulką, a na wierzch kładziemy kawałki sera camembert (można również użyć utartego żółtego sera lub np mozzarelli) i wkładamy na około 15-20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
W między czasie w kubeczku mieszamy jogurt z odrobiną soli i pieprzy i zalewamy nim oczyszczoną i osuszoną sałatę.
Ugotowane kawałki dyni blendujemy z mlekiem i przyprawami lub ubijamy za pomocą praski.
14 komentarzy
SmaKokosa
28 października 2013 o 17:55300 kcal na obiad? to trochę za mało:)
Aleksandra Loj
28 października 2013 o 17:59"300 kcal na obiad? to trochę za mało:)" za to można sobie pozwolić na jakiś zdrowy deserek bez wyrzutów sumienia 😉
SmaKokosa
28 października 2013 o 18:04jeśli już ktoś potrzebuje deserów to tak;]
Agata
28 października 2013 o 18:10Zaproponowałabym raczej zupę na wcześniejszy lunch jako pierwsze danie a potem to 🙂
Choć o ile dobrze pamiętam, ja pozwoliłam sobie na sernik 😀 (dla odmiany dyniowy, chyba zaraz zrobię się pomarańczowa)
studentka_na_diecie
28 października 2013 o 19:38Jak chce się schudnąć, a tego dotyczy chyba ten blog, to 300kcal to w sam raz 🙂 zawsze można sobie zaserwować dwa takie kotleciki 😉
Ja dzisiaj też dynie zaserwowałam jako zamiennik ziemniaczków – pieczone w piekarniku z przyprawami a'la frytki – pychota 😀
Kamciss
28 października 2013 o 20:07Całość prezentuje się bardzo apetycznie 🙂
Małgorzata Z
28 października 2013 o 22:50Super wygląda, pomarańczowa dynia, zielona sałata i pyszne mięsko którego ja bym sobie nie odmówiła.
teenager ;)
29 października 2013 o 04:54takim obiadem bym dziś nie pogardziła! z dyniowym puree? idealnie 🙂
claudine
29 października 2013 o 07:55Apetycznie się prezentuje 🙂
Anonimowy
7 stycznia 2014 o 16:05Czy piecze się surowe mięso, czy nalezy je wczesniej trochę podsmażyć?
Agata
7 stycznia 2014 o 18:54Pieczemy surowe 🙂
lola
8 marca 2014 o 22:46a to w jakimś naczyniu żaroodpornym?
Agata
8 marca 2014 o 23:43Nie, na blaszce z papierem do pieczenia :- )
Nat.
30 czerwca 2014 o 05:25Danie wczoraj gościło na moim stole – znikło w pół minuty!;) Pyszne i co najważniejsze lekkie!:)