Wczoraj zapominając o mojej filmowej ignorancji, a za razem korzystając z pięknej pogody - zaplanowałam sobie z Tomkiem wypad na kino plenerowe, które podczas wakacji cyklicznie odbywa się w naszym mieście. Stwierdziłam, że jak już "piknik na trawce" to przydałoby się spreparować coś dobrego i zabrać ze sobą w pudełku, żeby podczas skupiania się nad Incepcją nie burczało mi w brzuchu 😉 Taka właśnie krótka historia powstania lekkiego omletu kalafiorowego, który oczywiście można zjeść na zimno w pracy czy w plenerze - tak jak ja to poczyniłam 🙂
Omlet kalafiorowy z chrzanem
Drukuj przepisSkładniki
- 1 jajko (L) + 1 białko
- 120 g ugotowanego kalafiora
- 1 łyżeczka chrzanu
- 1/2 małej cebuli
- 70 g chudego, mielonego twarogu
- 1 łyżeczka tymianku
- odrobina łagodnej papryki
- 1/3 łyżeczki soli
- 1 kopiasta łyżka otrębów pszennych
Przgotowanie
Kalafior gotujemy w lekko osolonej wodzie (powinien być jeszcze stosunkowo twardy), a następnie po ostudzeniu kroimy go drobno i wrzucamy do miski.
Do kalafiora dodajemy posiekaną cebulkę i resztę składników, po czym dokładnie mieszamy i masę wylewamy na rozgrzaną patelnie.
Smażymy pod przykryciem 2-3 minuty, po czym ostrożnie przewracamy na drugą stronę i również smażymy kilka minut (już bez przykrycia).
22 komentarze
setterka
17 czerwca 2013 o 11:19Świetne,w końcu coś z kalafiorem:)
Magda
17 czerwca 2013 o 11:34Uwielbiam kalafiora, więc z przyjemnością skuszę się na takiego omleta 🙂 Świetny pomysł!
Eat-and-get-fit
17 czerwca 2013 o 12:04Ale pycha! Jaki fajny pomysł. :)) Muszę wyprobować! 🙂
Iwona
17 czerwca 2013 o 12:05Świetny pomysł na kolację 🙂
teenager ;)
17 czerwca 2013 o 14:02lubię kalafior ,więc pewnie i ten omlet by mi posmakował 😉
Anonimowy
17 czerwca 2013 o 14:07myślisz, że taki omlet byłby dobry bez chrzanu? nie za bardzo za nim przepadam… 😉
Agata
18 czerwca 2013 o 09:49Możesz go zamienić np na czosnek 🙂
Agnieszka Cios
17 czerwca 2013 o 14:14Świetne! Zrobię taki do szkoły 😀
Dobre Czasy
17 czerwca 2013 o 14:23Witaj,ale apetyczny obiad.Fotki też fajne.Pozdrawiam i zapraszam w odwiedzinki.Jola z Dobrych Czasów.
Jey
17 czerwca 2013 o 15:10Grubasek 🙂 Uwielbiam kalafiora, teraz jest taki młody, nic tylko korzystać! a w formie omletu – kurde, naprawdę genialność smakowa 🙂
Di Sze
17 czerwca 2013 o 20:15A wyjdzie taki tylko z brokułem? Bo kwitnie mi w lodówce i muszę się go pozbyć 🙂
Agata
18 czerwca 2013 o 09:49Jak najbardziej, robiłam już podobny z brokułem 🙂
Kamciss
17 czerwca 2013 o 20:52Bardzo fajny pomysł 🙂
Anonimowy
18 czerwca 2013 o 19:37Wygląda naprawdę smakowicie, aż nabrałam ochoty na kalafiora! Coś czuję, że wkrótce przygotuję sobie taki omlet na obiadek 😉 Dzięki za inspirację!
Pozdrawiam,
enjoyyourmeal.blog.pl
Anonimowy
18 czerwca 2013 o 20:45hej Agata. A co zle zrobilam, ze nie wyszedl omlet tylko sie calkowicie rozpadl (dol sie zapiekl a wciaz nie moglam przewrocic na druga strone). Ale smak bardzo dobry:)
Anonimowy
20 czerwca 2013 o 15:13mi tez się niestety całkowicie rozpadł:( ale w smaku rzeczywiście przepyszny:)
Patrycja
25 czerwca 2013 o 13:10Genialny pomysł, zupełnie coś nowego, na pewno wypróbuję w ciągu kilku tygodni! Kolekcja "do wypróbowania" powiększa się coraz bardziej…:D
Martucha
4 lipca 2013 o 11:17Omleta to to nie przypomina w mojej wersji, bardziej jakaś jajecznica z kalafiorem ale i tak przepysznie wyszło!
Viciaq
4 lipca 2013 o 17:55spróbowałam i stwierdzam, że to genialne w swojej prostocie 😉
Anonimowy
20 lipca 2013 o 16:55Właśnie zrobiłam i już skosztowałam, bardzo ciekawy smak. Jak już ktoś pisał wyżej dość trudny do przewrócenia, ale z dużym talerzem w końcu się udało. Następnym razem spróbuję wersji z czosnkiem i bazylią, także powinien być smaczny 🙂
Jutro reszta zostanie pochłonięta na zimno, pewnie będzie tak samo smaczna 🙂
Anonimowy
16 października 2013 o 17:03Właśnie go zrobiłam, tez w formie bardziej "jajecznicy" niż omleta, ale pyszny! A na deser zajadam ciasteczka owsiane z bananami bez tłuszczu, również z Twojego przepisu! Mogłabyś wydać książkę kucharską, byłoby łatwiej 😛
Pozdrawiam
Karolina
Anonimowy
8 maja 2016 o 21:16Omlet przepyszny 🙂 Zjadłam tylko pół, ponieważ jestem na diecie redukcyjnej i liczę kalorie niestety. Pozostałą połową się podzieliłam, chętnych nie brakowało 🙂
Apropo omleta: chciałam zapytać o kaloryczność omleta z dwóch średniej wielkości jaj, 60 g świeżych pieczarek, odrobiny szynki z indyka oraz sosu czosnkowego twojego autorstwa? Czy taka wersja będzie bardzo kaloryczna? Pozdrawiam