Jest 27 maja, a za oknem niespełna 10 stopni. Całe szczęście moje uzależnienie od sprawdzania prognozy pogody uchroniło mnie dzisiaj przed wyjściem na uczelnie w samym sweterku, bo rano było piękne słońce. Tak czy owak JEST ZIMNO. Co robimy kiedy jest zimno? Gotujemy zupę! Tylko taką mocno pikantną. Stwierdziłam, że przyda się jakaś mała odmiana od zupy krem, na którą zazwyczaj się decyduje i tym razem nie skorzystałam z blendera (ale za to przydał się piekarnik) Pieczarki, kurczak i cebula - to lubię.
Zupa pieczarkowa z kurczakiem i pieczoną cebulą
Drukuj przepisSkładniki
- 600 ml wody
- 1/2 małej marchewki
- 1/2 małej pietruszki
- 1/2 sporej cebuli
- 120 g pieczarek
- 100 g piersi z kurczaka
- 2 łyżki makaronu typu zacierki (20g)
- odrobina pikantnej papryki
- świeżo zmielony pieprz
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki masła klarowanego
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- * 1/3 kostki grzybowej dobrej jakości
Przgotowanie
Kurczaka kroimy w cieniutkie paseczki, nacieramy szczyptą soli, ostrą papryką i majerankiem.
Pieczarki obieramy, kroimy w plastry i podsmażamy wraz z mięsem na rozgrzanej patelni z odrobiną masła dla aromatu.
Połówkę cebuli kroimy w plastry, które następnie przekrawamy raz jeszcze na pół i układamy na papierze do pieczenia. Blaszkę wkładamy do nagrzanego piekarnika i kilka minut pieczemy przy włączonym termoobiegu, aż cebula zacznie się wyraźnie przypiekać.
W między czasie w garnku gotujemy wodę, wrzucamy do niej marchew i pietruszkę (posiekaną lub tak jak u mnie utarta na dużych oczkach tarki), w tym momencie dodajemy również kawałek kostki z bulionem grzybowym (*nie jestem fanką kupionych bulionówek w zupach jarzynowych, natomiast nie mogę odmówić sobie odrobiny dodatku kostki grzybowej, która jednak nadaje mocnego aromatu - należy jednak zwrócić uwagę, aby była to kostka w miarę możliwości jak najmniej przepełniona dodatkami oraz oczywiście bez glutaminianu sodu - możemy w zamian użyć np suszonych grzybów).
Do gotującego się wywaru wrzucamy zawartość patelni oraz podpieczoną cebulkę i gotujemy kilkanaście minut, po czym dodajemy zacierki i zostawiamy na małym ogniu pod przykryciem jeszcze 15 minut.
Następnie nakładamy 2 łyżki jogurtu do kubeczka/szklanki, po czym dodajemy do niego 2-3 łyżki zupy, mieszamy i wlewamy do garnka.
Pod sam koniec dodajemy odrobinę soli do smaku (wystarczy około 1/3 łyżeczki) oraz świeżo zmielony pieprz w preferowanych ilościach 🙂
18 komentarzy
setterka
27 maja 2013 o 14:53Uwielbiam Twoje przepisy:) Dziś wypróbowałam kurczaka curry z jajkiem tylko trochę zmodyfikowałam przepis,ale i tak super wyszło:)
Jey
27 maja 2013 o 15:04oj, niestety jest bardzo zimno, nie ogarniam tego :c ale ogarniam, że zupki są najbardziej rozgrzewające w takie dni. sama ostatnio przez te dni pałaszuję różne zupki. dziś także! pieczarkowa to jedna z moich ulubionych, a Twoja wersja bardzo mi się podoba. 🙂 o, chciałabym, żebyś częściej dawała przepisiki właśnie na zupy. może jakieś kremy? oczywiście to tylko sugestia! pozdrawiam 🙂
Ania
27 maja 2013 o 18:40Pikantne zupy bardzo lubimy 🙂
sprobuję jeszcze raz
27 maja 2013 o 19:09No ja nie wiem co z tą wiosną – toż to jakaś porażka . Tydzień temu mnie spaliło słońce a w tym chodzę w kurtce przejściowej jesień/zima …
Ludzie w czapkach przestali być dla mnie zaskoczeniem 🙁
PS. Przepis ma wszystko co uwielbiam – na pewno wypróbuję na któryś z obiadków w przyszłym tygodniu
Anonimowy
27 maja 2013 o 20:45Jesteś moim obiadowym natchnieniem! jutro zupa na kolację <3
Sabina Piłat
27 maja 2013 o 22:11Wygląda i czyta się smakowicie!
Przygotuję niebawem, bo chyba to zimno jeszcze nas tak szybko nie opuszcza.
Czy glutaminian monosodowy to ten sam, co wspomniany, glutaminian sodu?
Czy ewentualnie masz jakieś rekomendacje, co do kostek, które są możliwie najbardziej naturalne?
Moniczka
27 maja 2013 o 22:13Dzięki, już wiem co będzie jutro na obiad! 😉
Moniczka
27 maja 2013 o 22:14W sumie to dzisiaj ;D
Alex Blackmouth
29 maja 2013 o 09:06Wygląda bardzo smacznie 🙂 ale czy zamiast kurczaka można użyć czegoś w wersji wega?
PS. Twój blog został przeze mnie wyróżniony w zabawie Liebster Award 🙂 Wiem, że wiele osób ignoruje takie zabawy "łańcuszkowe", jednak jest to wyróżnienie kierowane od bloga dla bloga. Zapraszam http://pudelkoslonia.blogspot.com/2013/05/liebster-award.html
Anonimowy
29 maja 2013 o 17:21Jeej zupa mega dobra <3 zrobiłam aż 2 razy. Nie dodawałam kostki, ale za to dłużej poddusiłam i pogotowałam i mimo tego świetny smak. W sam raz na takie leniwe dni .
Capacitier
30 maja 2013 o 07:29Dziś już 20 stopni u mnie, ale przepis zapiszę, jeszcze się może przydać na kolejne ochłodzenie 🙂
Robinka
30 maja 2013 o 08:28Na chłody i zimne dni najlepsza zupa na ostro. Mocno rozgrzewa. Piękne zdjęcia!
Viki W
1 czerwca 2013 o 08:31Jeśli pikantna to z chęcią wypróbuję. Będzie jakaś odmiana 🙂 Dziękuję pięknie za ten przepis.
Arik
15 lipca 2013 o 20:35Ślinka cieknie. Lubię zupy z posmakiem grzybowym, chociaż akurat nie używam żadnej kostki, odstawiłam takie produkty (robię zwykły, tradycyjny rosół – w dzisiejszych czasach wydaje się to szaleństwem…).
Fajnie jest czytać i oglądać zdjęcia, przeglądam sobie pozostałe posty u ciebie i zapewne parę przepisów wykorzystam 😉
myibali
20 sierpnia 2013 o 10:36ale zachęcająca, a potrafi obudzić ?
Monika Grobelna
6 stycznia 2014 o 14:47Zupa rozgrzewająca, gęsta i pełna smaku. Dałam suszone grzyby, a zamiast zacierki soczewicę (i gotowałam 8 minut od jej wrzucenia).
Anonimowy
11 października 2014 o 07:37Zupa jest genialna. Pyszna, sycącą, rozgrzewająca. Przekonała do siebie nawet zatwardziałych zuposceptykow 🙂
Anonimowy
24 lutego 2015 o 14:56R e w e l a c y j n a !!! Rzadko kiedy udaje mi się znaleźć tak dobry przepis na zupę 😉 Gorąco polecam 😉