Zbliżają się walentynki, co jest kolejną okazją do małych fanaberii i słodkości, które mogą się przydać przy organizacji miłego wieczoru z kimś bardzo nam bliskim. Część z Was pewnie pozwoli sobie na małe lub większe ciastko, inni może na fondue, a ja mam propozycję na pyszny acz diabelnie słodki likier. Myślę, że to również bardzo fajny pomysł na słodki prezent, tak zamiast czekoladek 😉
Ciasteczkowy likier amaretti
Drukuj przepisSkładniki
- 250 ml wódki
- 150 ml białego rumu
- 20 ml syropu waniliowego
- 1 puszka słodzonego, skondensowanego mleka
- 75 g ciasteczek amaretti
- 1 łyżeczka cynamonu
Przgotowanie
W rondelku dobrze podgrzewamy mleko, dodajemy pokruszone ciasteczka i na małym ogniu gotujemy kilka minut często mieszając, po czym odstawiamy do ostygnięcia.
Do blendera wlewamy alkohol, dodajemy syrop waniliowy oraz cynamon, a następnie dodajemy ostudzone mleko z ciasteczkami i całość dokładnie blenderujemy kilka minut (z przerwami aby maszyna się nie przegrzała) aż otrzymamy jednolity likier, który przelewamy do butelki, szczelnie zatykamy i przechowujemy w chłodnym miejscu.
16 komentarzy
Beata
10 lutego 2013 o 23:39Nom nom nom-nie wpadłabym na pomysł zrobienia takiego likieru! 🙂
teenager ;)
11 lutego 2013 o 04:29uuu to juz nie dla mnie ,ale mogę przecież zrobić prezent mamusi ;d
Capacitier
11 lutego 2013 o 06:22No to tak jak u mnie ewentualnie 😉
Inspirowane Smakiem
11 lutego 2013 o 05:47Zawsze wydawało mi się, że takie likiery musza leżeć trochę dłużej, niż dwa dni.;))
skrz
11 lutego 2013 o 11:11super, chciałabym sprezentowac komuś taką buteleczkę i mam w związku z tym pytanie – przez ile czasu taki likier można przechowywać?
Agata
12 lutego 2013 o 11:32Jeszcze nie wiem, bo robiłam pierwszy raz, u mnie na razie stoi ponad 2 tygodnie w temperaturze pokojowej i nic mu nie dolega 🙂
SmaKokosa
11 lutego 2013 o 16:51o tak, tak 🙂 pewnie jest pyszny 🙂 ciekawe czy by mi wyszedł. 🙂
Marzycielka
11 lutego 2013 o 17:41Bardzo ciekawy pomysł na prezent. Nie komuś w moim wieku, ale rodzicom idealny czy starszemu rodzeństwu. 😉
Zapraszam do mnie:
peerfectstyle.blogspot.com
Kulinarny Zenit
11 lutego 2013 o 18:54Mniam, aż muszę się napić 😛 szkoda, że mam tylko taki kupiony w sklepie, zrobiony samemu jest o 1000 razy lepszy…
Ela Stokrotka
11 lutego 2013 o 19:05U mnie banannowy, z okazji urodzin siosty:)
nashelly
11 lutego 2013 o 19:26Cudny pomysł, uwielbiam amaretti! 😀 Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
veronika
11 lutego 2013 o 21:21Likierek chyba wysokoprocentowy (wódka&rum) ja dostałam od mamy rum słowacki 80%, Ty pewnie użyłaś słabszego?
Agata
12 lutego 2013 o 11:32Tak, użyłam 40% 🙂
misiask
11 lutego 2013 o 22:55mmmm… prezentuje się przepysznie 🙂
Karolina Sz
12 lutego 2013 o 18:20a ile kcal ma taka przyjemność..
ale co tam, od czasu do czasu można zaszaleć.
Na pewno skorzystam z przepisu. ;))
Pozdrawiam, Ka.!
Anonimowy
25 marca 2013 o 16:44Gdzie mogę kupić te ciasteczka ;)) ?
Szukałam w pobliskich sklepach ale nigdzie ich nie znalazłam.
Mogę je zastąpić innymi?