Czy wiecie jak ważny jest w diecie błonnik?
Jestem pewna, że każdemu z Was „coś tam” obiło się o uszy.. Dlaczego jest on aż tak ważny w naszej diecie i.. co to w ogóle jest? Błonnik jest nietrawionym przez nasz przewód pokarmowy węglowodanem, który nie jest wykorzystywany jako źródło energii, ale spełnia inne, bardzo ważne role:
-Pobudza nasz przewód pokarmowy do pracy, dzięki czemu usuwanie niestrawionych resztek pokarmu jest sprawniejsze
-Ma zdolność silnego wiązania wody – czyli pęcznieje, przez co na dłużej czujemy się najedzeni
-Zmniejsza wchłanianie cholesterolu
-Zmniejsza ryzyko kamicy pęcherzyka żółciowego i nowotworu jelita grubego
-Korzystnie wpływa na mikroflorę bakteryjną w jelitach
Ile powinniśmy go spożywać dziennie? Od 20 do 40 g na dobę tj. średnio 12 g błonnika na każde spożyte 1000 kalorii W kwestii ciekawostki – właśnie zapoznałam się z najnowszymi badaniami statystycznymi przeprowadzonymi przez pracowników Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i.. nie jest z nami tak źle, ale niestety z roku na rok spożycie błonnika spada. Obecnie wciąż mieścimy się w normie, ale na przełomie 10 lat spożycie spadło aż o 5 gram. Tak czy inaczej chyba ratuje nas fakt, że Polacy kochają chleb, bo właśnie z produktów zbożowych pochodzi znaczna część tego składnika w naszej diecie :- )
Jak już wiemy co to jest i po co .. to jeszcze „czym to się je?” A no właśnie – błonnikową bombą oczywiście są otręby pszenne, które kilkakrotnie przebijają kolejne produkty ze szczytu listy.. Otręby otrębami – wiadomo, że nie zjadamy ich garściami, więc myśląc o bardziej codziennych produktach spożywczych, należy wymienić w pierwszej kolejności pełnoziarniste produkty zbożowe, warzywa oraz owoce i bakalie. Gdzie jeszcze? Okazuje się, że do diety można dodać sobi trochę błonnika prosto z.. porannej kawy.
Znana pewnie Wam kawa zbożowa „Inka” pojawiła się niedawno w nowej błonnikowej odsłonie, zawierając w swoim składzie Inulinę, która jest nie tylko jednym z rodzajów rozpuszczalnego błonnika, ale też naturalnym prebiotykiem, a więc tak jak wspomniałam wcześniej stymuluje wzrost pożytecznych bakterii jelitowych.
Zawartość błonnika w produkcie jest naprawdę duża, więc spory kubek takiej kawy o poranku na pewno korzystnie wpłynie na pracę przewodu pokarmowego (wypróbowałam : – ) ) Wy zresztą też niedługo będziecie mieli okazję, bo będzie konkurs i caaaaałe mnóstwo próbek do rozdania, przyda się Wam do „strawienia” świąt, sylwestra, karnawału.. ależ to łasuchowanie się przeciąga ;- ) Tymczasem mam dla Was przepis na moje nowe ulubione ciastka bombowo błonnikowo kokosowe!
43 komentarze
Domi
8 stycznia 2013 o 15:39Muszą być przepyszne 🙂 I do tego jakie zdrowe 🙂 Bardzo chętnie schrupałabym takie ciastka 😉
Ev
8 stycznia 2013 o 15:39Muszę sobie upolować tą błonnikową inkę, szukałam jej w jednym ze sklepów, ale niestety nie znalazłam…
tuitu
8 stycznia 2013 o 15:51Uwielbiam kawy zbożowe. Niedawno kupiłam Inkę z błonnikiem i muszę powiedzieć,że bardzo przypadła mi do gustu. 🙂 A ciasteczka bardzo apetyczne.
qwert123
8 stycznia 2013 o 16:01otręby pszenne dodaję prawie do wszystkiego, są genialne!;)
whiness
8 stycznia 2013 o 16:04Kawa zbożowa i miastecka jako zdrowy zestaw to coś, co zdecydowanie do mnie przemawia 🙂
COULD BLOOM
8 stycznia 2013 o 16:10robię je, robię jutro po szkole! ale mam pytanie jaki to ma być jogurt? chodzi o naturalny? :)) mogłabyś podać jakąś konkretną nazwę, jaki polecasz, bo zawsze boję się, że po odstępstwie od przepisu, moje wypieki będą niejadalne 🙁
Agata
8 stycznia 2013 o 16:31Zawsze używam naturalnej Activii, ewentualnie Zott : )
ALB
8 stycznia 2013 o 16:22super, a czy bez jogurtu też wyjdą?
pees
8 stycznia 2013 o 16:23mogę wpaść na ciasteczka i kawę?
oj proszę ładnie:)
Crispy Biscuits
8 stycznia 2013 o 16:23Muszę wypróbować :):)
Anonimowy
8 stycznia 2013 o 17:36Ajaj, poluję od dawna na tą Inkę i nigdzie znaleźć jej nie mogę,niestety.
Zrzuć Brzuch!!!
8 stycznia 2013 o 18:21Super ciastka 🙂 Co prawda nie jestem zbyt mocny w branży że tak powiem "cukierniczej" ale może moja dziewczyna poda pomocną dłoń w procesie tworzenia 🙂
Kama
8 stycznia 2013 o 18:28Kocham otręby, zdrowe mixy płatkowe itp. A ciacha z nich i to domowe to raj dla mej duszy i ciała 🙂 Ja te niedobory w średniej spożycia nadrabiam za wielu 🙂 choc to tez nie jest za dobrze spożywać zbyt dużo otrębów lub w momencie mniejszego spożycia napojów też mogą powstać komplikacje jelitowe…
A ciacha robię co chwilkę z różnych wymyślnych i swoich przepisów, zapraszam tez do siebie na Zdrowego Karmelka 🙂
Kaś.
8 stycznia 2013 o 18:45Błonnik jest bardzo ważny. Ja dziś kupiłam sobie taki w proszku do dosypywania do potraw ciekawe czy coś da 🙂
Magdalena M
8 stycznia 2013 o 18:57Świetne te ciacha, a inkę piję od czasu do czasu, ale tą zwykłą.
Muszę zrobić je w weekend.
Anonimowy
8 stycznia 2013 o 19:19W przeliczeniu na łyżeczki ile miodu dodać?
Agata
8 stycznia 2013 o 19:21Takie 2 porządne łyżki (spróbuj "na koniec języka" surowe ciasto czy jest słodkie 🙂 )
Anonimowy
8 stycznia 2013 o 19:44przepis już sobie zanotowałam i jutro od rana będę pichcić, ciasteczka wyglądają baaardzo apetycznie:) A.
jak schudnąć
8 stycznia 2013 o 20:20Super przepis, znałam już wcześniej niemal identyczny, ale ten wydaje się jeszcze bardziej apetyczny. Pozdrawiam i życzę smacznego 😀
Kamciss
8 stycznia 2013 o 20:24Oj tak, błonnik jest bardzo ważny i dobrze, że o tym wspomniałaś, a przepis na ciasteczka super 🙂
Rodzynka1989
8 stycznia 2013 o 22:29Pyszna jest ta Inka 🙂 Ciacha pewnie też 😀
teenager ;)
9 stycznia 2013 o 04:47mniam , te ciacha idealne do kawy czy do moich owsianek <3 pycha !
Gusiook
9 stycznia 2013 o 11:08Wyszło przepysznie 🙂
Anonimowy
9 stycznia 2013 o 16:43pamietac trzeba ze miod i orzechy traca swoje zdrwotne wlasciwosci przy tem juz 80 stopni a wiec w takich ciastakch sa bezwartosciowe; pozdrawiam:)
Anonimowy
9 stycznia 2013 o 19:57czy ta Inka wspomaga perystaltykę? po świętach mój organizm chyba jeszcze nie doszedł do siebie i jelita słabiej działają… czy możesz coś poradzić? 😀
Agata
10 stycznia 2013 o 08:10Zdecydowanie tak! Pij dużo (taka Inka też będzie korzystna) i staraj się dosypywać otrębów np do jogurtu czy innych dań : )
Anonimowy
9 stycznia 2013 o 23:19myślisz ze mogę zastąpić mąkę pszenna częściowo mąką żytnią razową np. w proporcjach pół na pół? Czy ciastka mogą wtedy wyjść niezjadliwe?
Agata
10 stycznia 2013 o 08:09Myślę, że tak – mąka żytnia ma charakterystyczny smak, ale w proporcji 50/50 nie powinna jakoś popsuć ciastek:)
Anonimowy
10 stycznia 2013 o 13:30Zrobiłam, wyszły lepsze, niż się spodziewałam. Dobry pomysł na wykorzystanie zalegających otrębów, następnym razem dodam jeszcze rodzynek, bo wydaje mi się, że będą pasowały.
Pozdrawiam:)
Agata
10 stycznia 2013 o 22:30Bardzo się cieszę!:)
Patrycja
10 stycznia 2013 o 22:29Wyglądają pysznie 🙂 mam jednak pytanie, ile takie ciacha mogą sobie czekać na konsumpcję? planuję zrobić sobie jedną porządną porcję i później podjadać jakiś czas
Agata
10 stycznia 2013 o 22:33Jeżeli będziesz je przechowywała w szczelnym pojemniku to powinny spokojnie trochę poleżeć 🙂
Nie wiem dokładnie ile, ale ja trzymałam kilka z nich zupełnie na wierzchu przez 3 dni i wciąż były smaczne, więc w zamknięciu na pewno dłużej wytrzymają.
pyzoletka
14 stycznia 2013 o 12:27Uwielbiam Twojego bloga i zaglądam tu regularnie, mimo że do tej pory było to tylko czajenie się i podziwianie bez komentowania;) Inspirujesz mnie do odżywiania się zdrowo, cieszę się, że w świecie czipsów, coli i tigerów jest jeszcze oprócz mnie ktoś, komu zależy na tym aby mieć na talerzu samo zdrowie;)
Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam Cię na mój rozwijający się blog szafiarsko – refkelsyjny;)
Pyzoletka
DELICIOUS SKINNY
17 stycznia 2013 o 20:27Super, że piszesz o błonniku, kiedyś zwracałam uwagę na to, czy jest go dużo w mojej diecie czy nie. Ostatnio jakoś przestałam to kontrolować ze względu na wiele innych rzeczy, typu odpowiednia ilość warzyw i owoców itp., jakoś nie potrafię skupić się na wszystkim. Ale przypomniałaś mi i mnie zainspirowałaś, więc dzięki! Od dzisiaj błonnik górą! 😉
Anonimowy
19 stycznia 2013 o 14:27Ile takie ciasteczka maja kalorii?;)
SPORT - DIETA 24
19 stycznia 2013 o 17:49Płatki owsiane. Doskonałe źródło BŁONNIKA ale też zdrowych węglowodanów i żelaza. Sam codziennie jem na śniadanie placek owsiany i czuję się doskonale 😉
Kama
1 lutego 2013 o 16:01A co z otrębami owsianymi? Czy one nie mają więcej błonnika niż te pszenne i chyba są zdrowsze? 🙂
Anonimowy
6 lutego 2013 o 17:07Ciastka przepyszne! Masz świetnego bloga, zdecydowanie nadajesz kolorów diecie 😀
gunia0392
8 lutego 2013 o 23:49z nieba mi spadłaś! 🙂 wypróbuję niebawem, bo od dawna szukam ciekawego przepisu na coś z wykorzystaniem otrąb pszennych… Ten przepis brzmi rewelacyjnie, bo uwielbiam koks i resztę składników 🙂
Ewelina C.
13 sierpnia 2013 o 18:49Dzięki dietetycznum fanaberiom odkryłąm nowy wymiar gotowania i co najważniejsze jedzenia! Zmieniam nawyki żywieniowe razem z pomysłami na blogu:))
Chętnie poczytałabym o pomysłach na posiłki w pracy? albo szybkie i łatwe przepisy dla jelitowców:)
P:S Po przeczytaniu tego wpisu po raz pierwszy w życiu kupiłam i wypiłam kawę zbożową i już wiem, że zostanę jej fanką.
Pozdrawiam
Małgorzata Jankowska
4 lutego 2015 o 20:24Inka to najlepsza kawa 🙂 jestem jej fanką od dłuższego czasu. Nie pijam już kawy z kofeiną i to jest mój sukces :). Przymierzam się własnie do zrobienia ciasteczek otrębowych. Twoje wyglądają bardzo smakowicie mmmm. Zjadła bym do herbatki 🙂
Zapraszam na mój blog:
http://mojazaczarowanakuchnia.blogspot.com/
Małgorzata Jankowska
4 lutego 2015 o 20:24Inka to najlepsza kawa 🙂 jestem jej fanką od dłuższego czasu. Nie pijam już kawy z kofeiną i to jest mój sukces :). Przymierzam się własnie do zrobienia ciasteczek otrębowych. Twoje wyglądają bardzo smakowicie mmmm. Zjadła bym do herbatki 🙂
Zapraszam na mój blog:
http://mojazaczarowanakuchnia.blogspot.com/
kamila
15 maja 2016 o 17:10porcja czyli 1 ciastko ma 86 kcal..?