Może zacznę od tego co kryje się pod "małą innowacją". Jak wiadomo, blog nosi oficjalny tytuł "dietetyczne fanaberie", a to dlatego, że dieta i zdrowe odżywianie to nieodłączna część mojej codzienności, ale to nie znaczy, że wszystko co robię podchodzi pod zakładkę "dietetyczne". Często piekę/gotuję też dla innych i chociaż i tak jestem lekko skrzywiona na punkcie ograniczania cukru/tłuszczu i innych manewrów, nawet kiedy przygotowuję jakąś zwykłą potrawę, to jednak ciężko niektóre z nich zakwalifikować do dań, spożywanych podczas diety ubogo energetycznej czy innej mającej na celu redukcję masy ciała. Dlatego też od dziś będę czasem (naprawdę tylko czasem) wrzucać przepisy, które nieco odbiegają od reszty i nie są też przepisem "w wersji light", czyli lżejszą formą jakiejś klasycznej potrawy. Wpisy te oznaczone zostaną tagiem "fanaberie" (kilka archiwalnych już zostało tam podpięte). I tak właśnie dziś pierwszy wpis z tej innej bajki, choć nie taki straszny oprócz (bardzo cieniutkiego!) kruchego ciasta 🙂
Malinowa tarta z budyniem i galaretką
Drukuj przepisSkładniki
- Spód:
- 120 g mąki pszennej
- 60 g margaryny
- 30 g cukru pudru
- 1 żółtko
- Wypełnienie:
- 400 ml mleka
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1,5 łyżki cukru pudru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 truskawkowa/malinowa galaretka (super sprawdziła się ta szybko zastygająca!)
- 1 kubek malin
Przgotowanie
Na stolnicę przesiewamy mąkę z cukrem pudrem, w kopczyku robimy wgłębienie w którym umieszczamy żółtko i tłuszcz. Margarynę początkowo siekamy nożem, a następnie przechodzimy do zagniatania.
Gotowe ciasto zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na około 30-45 minut.
W między czasie przygotowujemy budyń, z porcji mleka odlewamy 3/4 szklanki, dodajemy do niej mąkę ziemniaczaną i dokładnie mieszamy.
Resztę mleka wraz z cukrem doprowadzamy w rondelku do wrzenia i wlej zawartość szklanki energicznie mieszając całość.
Gotuj mieszając bez przerwy, aż budyń widocznie zgęstnieje i zacznie "bulgotać", a następnie odstaw do ostygnięcia.
Ciasto rozwałkuj na stolnicy podsypanej mąką, ostrożnie przenosimy do formy, dokładnie dopasowujemy, a wystające fragmenty odcinamy nożem.
Spód pieczemy w temperaturze 170 stopni około 20-25 minut, trzeba obserwować aż zacznie się rumienić.
Gdy ciasto ostygnie rozprowadzamy w środku wcześniej przygotowany budyń i zatapiamy w nim maliny.
Biorąc pod uwagę, że budyń i owoce były już lekko ponad formę, raczej ciężko byłoby zalać całość zwykłą galaretką i tu właśnie sprawdziła mi się ta szybko zastygająca, której nigdy wcześniej nie używałam, zastyga właściwie jak tylko dotknie chłodnego "podłoża" więc wylewając po jednej łyżce możemy spokojnie nałożyć ładną, cienką warstwę galaretki.
Gotową tartę przed podaniem należy schłodzić 2-3 godziny w lodówce i tam też ją przechowujemy.
30 komentarzy
B.
27 sierpnia 2012 o 22:24Najmniamuśniejsza rzecz z malinami jaką w życiu jadłam!!! Omnomnom <3
Poproszę taką na urodziny 😀
Anonimowy
27 sierpnia 2012 o 22:26Super przepis 😉 Czy "swój" budyń można zastąpić tym z torebki? W takim samodzielnie robionym zawsze czuję mąkę ziemniaczaną i robią mi się grudki, wolę jednak ten gotowy ;P Sprawdzi się?
Agata
27 sierpnia 2012 o 22:30Jak najbardziej! Polecam tylko użyć nieco mniejszej ilości mleka niż jest w przepisie 🙂
Anonimowy
27 sierpnia 2012 o 22:33Dziękuję za odpowiedź, w takim razie muszę spróbować zrobić taką tartę 😉 pozdrowienia!
Kimaaa
27 sierpnia 2012 o 23:53Wygląd przepysznie :3
teenager ;)
28 sierpnia 2012 o 03:23pyszna tarta ,a u mnie w lodówce stoją malinki ,może się skuszę ;p
Karmel-itka.
28 sierpnia 2012 o 05:12ale się wspaniale prezentuje ;]
malinowa rozkosz!
Capacitier
28 sierpnia 2012 o 06:50Oj tam, nie taki straszny ten przepis.
Zresztą można samemu też trochę pokombinować i go odchudzić, jeśli ktoś czułby taką potrzebę ;).
Anonimowy
28 sierpnia 2012 o 07:01no to mam już plany na sobotni poranek 🙂
GrowingUp
28 sierpnia 2012 o 07:49To musi być pyszne;)
Madleine
28 sierpnia 2012 o 08:35Az zaluje,ze musze teraz byc na diecie i nie moge zjesc tego ciasta 🙂
Dorota
28 sierpnia 2012 o 08:48no tak – tarty nie należą do najbardziej dietetycznych 😉 za to Twoja prezentuje się pięknie
Gosia
28 sierpnia 2012 o 09:57czasami można sie skusić na takie pyszności, kawałek na pewno nie zaszkodzi 🙂
Tomek gotuje
28 sierpnia 2012 o 11:20Pięknie wygląda ta galaretka na wierzchu 🙂
Kamciss
28 sierpnia 2012 o 12:57Piękny kolorek, zabieram ten kawałek z talerzyka 😀
olesia
28 sierpnia 2012 o 18:44ohohohoh!!! coz to za piekny widok!! a jaki smakowity:)))
Brenia
28 sierpnia 2012 o 19:02Apetycznie się prezentuje 😉
Saratelka
28 sierpnia 2012 o 23:41Piękna tarta! Pożeram ją wzrokiem 🙂
Anonimowy
29 sierpnia 2012 o 04:38Mój facet nie znosi budyniu i galaretki ale… dałam mu spróbować i "pozbyłam" się prawie całego ciasta. Zasmakowało 🙂
Ann
29 sierpnia 2012 o 05:39A ja z innej beczki,gratuluje notki na temat twojego bloga w nowym Shape. Miło było zobaczyć bloga kogoś kogo się czyta:))
wykrywacz smaku
29 sierpnia 2012 o 11:40fajna tartowa wariacja, dziękujemy za zdjęcie! 🙂
Bon Appetit!
1 września 2012 o 11:00Tarta jest przepiękna i na pewno pyszna! Z chęcią skusiłabym się na porcję! 🙂
Anonimowy
21 października 2012 o 08:40Genialny przepis! Sprawdzą się także mrożone maliny, czy nie bardzo? :<
Agata
22 października 2012 o 08:32Myślę, że tak 🙂 Ale zaczęłabym od ich rozmrożenia i osuszenia, żeby później nie rozmokły w cieście 🙂
zewsząd i znikąd
14 stycznia 2013 o 18:28Desery z galaretką nie są wegetariańskie, bo galaretki zawierają przeklętą żelatynę – inne (np. na agarze) są prawie niedostępne.
Agata
14 stycznia 2013 o 18:34Hej 🙂 Galaretki szybko zastygające (a takiej użyłam) jako substancje żelującą w składzie mają karagen (o ile się nie mylę pochodzi chyba z wodorostów 🙂 ) ale może faktycznie galaretkowy przepis jest jednak kontrowersyjny więc usunę go z zakładki wegetariańskiej 🙂
Kulinarny Zenit
4 lutego 2013 o 19:08Przecudowna ! Wspaniałe zdjęcia, baaardzo zachęcające 🙂
Żaneta Zielonka
5 października 2013 o 11:19mam tartę taka silikonową 24-25 cm o ile musiałabym zwiększyć składniki na spód?;)
Anonimowy
13 marca 2014 o 16:29ile ma kalorii? :p
Anonimowy
30 sierpnia 2015 o 20:20Tak się zachwyciłam tą tartą, że się zagapiłam i upiekłam ją w formie o średnicy 28 cm. I też wyszła 😀 Ciasto było cienkie, ale kawałki dobrze się ,,trzymały". No i budyniu było mniej, przez co mogłam użyć normalnej galaretki ;P