W ramach robienia fajnych rzeczy z moją drugą połową, chadzamy sobie na moją działkę i robimy grilla. Ja z racji ehm.. pozbywania się zbędnego balastu, który przywiozłam sobie z Hong Kongu niestety ni jak nie mam w jadłospisie kiełbaski, karczku ani kaszanki. Ale nie ma tego złego, mój grill ma dwa dietetyczne aspekty, a mianowicie idę bądź wracam na piechotkę, więc jestem do przodu o 45 minut spaceru, a drugi.. No tak, co za niespodzianka, warzywa i kurczak. Na grilla zabieram moje nowe "narzędzie uniwersalne", które dostałam od aledobre.pl czyli wielofunkcyjną, dwustronną łyżkę, która muszę przyznać faktycznie jest przydatna!
Grillowany kurczak z warzywami na ostro i sosem czosnkowym
Drukuj przepisSkładniki
- 1 pierś z kurczaka
- 1/2 ostrej papryczki
- 1 czerwona papryka
- 250 g pieczarek
- 1 średnia cebula
- 1 mała cukinia
- przyprawa do grilla
- pieprz
- Sos czosnkowy:
- 150 ml jogurtu naturalnego
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
- + opcjonalnie trochę utartego ogórka
Przgotowanie
Dzień przed grillowaniem mięso dzielimy na mniejsze kawałki (najlepiej na szerokie paski), nacieramy pieprzem i zasypujemy ulubioną przyprawą do grilla.
Do grillowania warzyw będzie nam potrzebna aluminiowa tacka, chyba, że jesteście w posiadaniu jakiegoś rusztu z bardzo drobnymi kratkami, ale raczej się z takim nie spotkałam.
Ostrą papryczkę siekamy na małe kawałeczki, paprykę kroimy na kawałki, właściwie "jak leci". Cukinie kroimy w plastry (jak się po fakcie okazało, lepiej w nieco grubsze ok 0,5 cm).
Obrane pieczarki kroimy w plasterki, a cebule w drobną kostkę. Wszystkie warzywa umieszczamy na tacce, posypujemy odrobiną przyprawy do grilla, następnie umieszczamy na ruszcie i co jakiś czas mieszamy.
Mięso grillujemy na początku na kratkach obok tacki, ale po kilku minutach wsadzamy je do warzyw.
Gotową mieszankę podajemy z jogurtowym sosem czosnkowym (i chrupiąca bułą, jeśli ktoś jada;) )
Tym samym pozwolę sobie ustosunkować się do tego co możemy przeczytać w opisie:
Można mieszać potrawy w garnku i w patelni – także o delikatnym dniem – wtedy jest dużą łyżką do mieszania – Prawda, abstrahując od tego że zaokrąglonym plastikiem trudno zrobić patelni krzywdę, to jedna ze stron wykończona jest silikonem, więc z czystym sumieniem możemy mieszać po każdej powierzchni.
Można odcedzić mniejsze porcje potrawy, wyłowić jajko z wody lub warzywa z zupy – zastępuje mały cedzak – Zdecydowanie tak! Bardzo fajny aspekt produktu, spokojnie można wyławiać bez odcedzania różne rzeczy np knedle, kluski, czy właśnie jajka, lub choćby porcje ryżu.
Można nałożyć krem lub masę na ciasto – świetnie sprawdza się jako szpatuła – Oczywiście jak najbardziej, mamy do wyboru większą, płaską końcówkę, którą możemy np rozsmarować nałożony krem, jak również koniec w kształcie łyżki, który świetnie sprawdzi się w nakładaniu ciasta do foremek na muffiny.
Odwracać kotlety, krokiety, naleśniki i placki podczas smażenia – to wygodne narzędzie, przydatne przy smażeniu wszelkich potraw – Tego chyba nie muszę komentować – od tego właśnie są szpatułki!
Szybko pokroić miękkie warzywa lub ryby i mięsa – także na patelni lub w garnku – bo ząbkowana krawędź jest na tyle delikatna, że ich nie zniszczy, ale da sobie radę z produktami spożywczymi – Mini nożyk faktycznie się sprawdza, na działce posiekałam nim nawet cebulę, a cukinię pokroiłam w na prawdę zgrabne i cienkie plasterki, co widać na zdjęciach niżej.
Jednym słowem naprawdę fajna rzecz, szczególnie gdy gdzieś wyjeżdżamy, lub nie mamy wiele miejsca w kuchni na posiadanie pod ręką wszystkich tych przyborów, które normalnie zastępują ten UNI-Tool. Myślę, że w mieszkaniu studenckim też dobrze by się odnalazła! 😉
Wróćmy jednak do sedna sprawy..
A tak przy okazji talerzyk Tomka i kolejny z prezentów – sos barbecue „spicy&hot”.
Jestem nieobiektywna, kocham sos barbecue i ten też jest pyszny z faktycznie charakterystycznym wędzonym aromatem.. mniam! Na dodatek jak na dość wyraźnie słodki smak jest stosunkowo niskokaloryczny. Mam nadzieje, że miodowy będzie równie smaczny.
18 komentarzy
Dusia
25 sierpnia 2012 o 22:46też ją dostałam i jest bardzo przydatna 🙂 dostałaś paczkę w sierpniu od aledobre
Agata
25 sierpnia 2012 o 22:47Nie, ta jest z lipca, przyszła jak jeszcze byłam w HK, więc publikuje z dużym opóźnieniem 😉
Dusia
30 sierpnia 2012 o 08:23yhym :)))
whiness
26 sierpnia 2012 o 02:18Uwielbiam grillowanego kurczaka. Dobrze przyprawionego, z tym aromatem ziół i warzywami… Pychota!
KUCHARNIA, Anna-Maria
26 sierpnia 2012 o 05:01Grillowe smakołyki pysznie wyglądają!
Pozdrawiam!
Asia
26 sierpnia 2012 o 05:52Taka sama lyzka, ale 4w1 jest teraz dostepna w tchibo :> A kurczaczek smakowicie wyglada <3
Buziaki
anpapi
26 sierpnia 2012 o 06:54ja bym wybrała Twój grillowy talerz, grillowany kurczak z warzywami jak dla mnie wygrywa ze wszystkim^^
bardzo fajna ta łyżka, wszystko można nią zrobic, muszę sobie taką sprawic, teraz już wiem gdzie znajdę dobrą:)
Magda
26 sierpnia 2012 o 10:57kurczak z grilla najlepszy!:) pycha!
i łyżka świetna! też chcę, teeeż! ^^
ANXI
27 sierpnia 2012 o 06:51Przyrządzasz takie pyszne potrway a nie potrafisz zastąpić tej sztucznej zmiksowanej przyprawy do grilla (nie znoszę ich) jakąś własną mieszanką przypraw / ziół? … Poza tym nie taki zdrowy kurczak jak go malują .. niestety
ANXI
27 sierpnia 2012 o 06:52PS Polecam krewetki z grilla – pyszności! Ciekawe tylko czy w Polsce mozna dostac wzglednie dobrej jakosci.
Agata
27 sierpnia 2012 o 07:54Co do przyprawy z grilla, domyślam się że pytanie "czy nie potrafię" było retoryczne, więc powiem po prostu, że używam bardzo dobrej przyprawy do grilla, którą dostałam z aledobre.pl i uwielbiam wszystkie ich mieszanki.
Co do kurczaka – to nie nowość, że nie jest to najzdrowsze mięso biorąc pod uwagę sposób hodowli kurcząt, ale niestety nic na to nie poradzę.
Co do krewetek – nie mogę nawet na nie patrzeć, nie mówiąc o jedzeniu, dlatego też wśród 125 przepisów żadnej tu nie znajdziesz 😉
ANXI
27 sierpnia 2012 o 08:20Krewetkli akurat skomplikowane w przyrządzeniu nie są, więc przepisów szukać u Ciebie nie muszę.
PS Nie musiałaś aż tak opryskliwie odpisywac. Moje pytanie bylo zadane z czystej ciekawosci, bo alfa i omega w gotowaniu nie jestem i zawsze fajnie przeczytac cos nowego i wykorzystac to pozniej w swojej diecie.
Szkoda, ze uzywasz gotowej (sponsorowanej jak widac) mieszanki zamiast uzywac prawdziwych przypraw bo samo pokrojenie i wrzucenie warzyw na ruszt gotowaniem nie jest, nawet dla takiego laika jak ja 😉
Agata
27 sierpnia 2012 o 08:33To nie miało być opryskliwe, po prostu ja odebrałam Twój komentarz jako nieco "zgryźliwy" (może niesłusznie). W 90% doprawiam mięso nie używając mieszanek, więc Twoje zacytowane wcześniej przeze mnie zdanie wydało mi się być nieco złośliwe, dlatego odpowiedziałam w podobnym tonie.
Skoro wypowiadasz się na tematy jakości mięsa i przypraw to nie nazywaj się laikiem.
Skoro to nie jest dla Ciebie gotowanie, to jak nazwiesz pokrojenie warzyw i zrobienie sałatki na przykład?
Nie bardzo widzę sens takich komentarzy.
ANXI
27 sierpnia 2012 o 09:17Widzisz … Jestem zdania, że pokroić warzywa – posypać czymś z opakowania i wrzucić na ruszt potrafiłaby nawet małpa 😉 I dla mnie gotowaniem to nie jest. Co do sałatki zaś, skoro już o tym wspomniałaś jeśli zalejesz ją jakimś gotowym sosem, to też moje zdanie na ten temat jest podobne ..
Może i sensu takich komentarzy nie ma, skoro dostałaś produkt sponsorowany i musiałaś go w mniejszym czy większym stopniu w poście wykorzystać ;P
Byłam ciekawa jak byś to doprawiła na swój własny sposob – tak, z góry odpowiadam, że sama nie mam na ten temat duzego pojęcia, ale na pewno tyle e wiem e prawdziwe przyprawy sa lepsze w smaku i zdrowsze ni te mixy w puszkach
ANXI
27 sierpnia 2012 o 09:22Dodam jeszcze, ze sama jestem na etapie zmiany swoich nawykow zywieniowych na troche lepsze, i staram sie bardziej swiadomie dobieracposzczegolne produkty do dan. Moze dlatego razi mnie troche jesli ktos prowadzi bloga o gotowaniu, a uzywa gotowych juz produktow. Mimo to pewnie i tak cos tam u Ciebie wynajde, co mi przypasuje, a czego nie wiedzialam.
To juz nie tyczy sie Ciebie ale prztypomniala mi sie jeszcze dziewczyna, ktora chciala zablysnac wlasnorecznie przygotowana tortilla w duchu wiesz-co-jesz, tyle ze sos i ciasto na tortille kupila juz gotowe w LIDLU 😀
feta
27 sierpnia 2012 o 12:24oj, w podobny sposób możnaby komentowac wszystkie potrawy w których ktoś używa sosu sojowego, curry, ziół prowansalskich- to przecież też są gotowe mieszanki, prawda?;) Nie popadajmy w paranoje, sos BBQ nie stanowi w dzisiejszym przepisie nawet przyprawy, jest jedynie wspomniany. Myślę, że mądrzej byłoby poprosić o stworzenie przepisu na domowy ketchup czy cokolwiek, niż przytaczać takie, hm, ciekawe porównania.
pozdrawiam
ANXI
27 sierpnia 2012 o 12:30feta: Małe sprostowanie, nie mówiłam o sosie BBQ bo do kiełbasy (a ściślej mówiąc do tego co ona w sobie zawiera 😉 pasuje doskonale.
Anonimowy
19 maja 2015 o 17:48Ja kompletnie nie umiem gotować, grillować również. Wolę leniuchować na hamaku. Ale pokażę mężowi ten wpis, on jest specjalistą od grilla.