Bez kategorii

Biscotti czy Cantuccini?

"-..o zrobiłaś cantuccini!
-To nie są cantuccini, tylko biscotti!
-No mówię Ci, że cantuccini bo przecież takie kupuje..."

No ale to w końcu moja siostra mieszka we Włoszech, nie ja, więc pewnie wie lepiej pomyślałam.. Ale okazało się, jak tak przeglądam google, że to chyba jedno i to samo 🙂 Już baaardzo dawno planowałam upiec takie ciastka śniadaniowe, tyle przepisów już przeglądnęłam i dochodzę do wniosku, że jeśli coś można zrobić na milion sposobów, to chyba właśnie to..

Biscotti z orzechami włoskimi i suszonymi morelami

Drukuj przepis
Porcje: Przepis na 12-13 ciastek

Składniki

  • 30 g orzechów włoskich
  • 25 g suszonych moreli
  • 100 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 jajko
  • 35 g cukru pudru
  • 10 g cukru waniliowego
  • 1/2 łyżeczki soli

Przgotowanie

1

Całe jajko ubijamy w naczyniu około 10 minut.

2

Następnie przesiewamy do niego mąkę z cukrem pudrem i proszkiem do pieczenia, dodajemy cukier waniliowy lub aromat, sól i posiekane bakalie.

3

Wszystkie składniki miksujemy przez chwilę, ciasto będzie bardzo suche - wysypujemy je na stolnicę i dogniatamy ręcznie i formujemy wałek o wymiarach mniej więcej 20x5 cm (pamiętamy o podsypaniu mąką).

4

Wałek przenosimy na blaszkę z papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na 30 minut.

5

Po upływie tego czasu ciasto wyjmujemy, przekładamy na deseczkę do krojenia i pozostawiamy na około 15 minut do ostygnięcia.

6

Gdy nie będzie już gorące kroimy je na 0,6 - 0,8 cm plastry, które znów układamy na papierze i pieczemy 5 minut, po czym każde ciastko obracamy i pieczemy kolejne 5 minut.

Najlepsze są do kawy, ale jak ktoś ma mocne ząbki, to można chrupać 😉

 

Może Ci się spodobać również

17 komentarzy

  • Odpowiedz
    głodomorek
    8 czerwca 2012 o 22:32

    pochrupałabym, piękne są 🙂

  • Odpowiedz
    mariszka
    9 czerwca 2012 o 04:31

    Śmiesznie! wczoraj też je piekłam, mój wałek – przed pokrojeniem, po upieczeniu – wyglądał dokładnie identycznie! U mnie ze śliwkami i migdałami, będę publikować niebawem 🙂 Twoja wersja też piękna!

  • Odpowiedz
    Gosia
    9 czerwca 2012 o 06:07

    To są moje absolutnie ukochane ciasteczka i nie przestaje ich jeść mimo aparatu na zębach 🙂 Co do nazwy to biscotti to po włosku po prostu ciasteczko. Gdzieś czytałam, że poprawnie powinno się na nie mówić biscotti di Prato (pochodzą z miasteczka Prato)

  • Odpowiedz
    noclaudine
    9 czerwca 2012 o 06:27

    Uwielbiam to! Ostatnio jadłam u znajomej i ledwo co mogłam się oderwać, żeby wszystkiego nie zjeść ;p

  • Odpowiedz
    burczymiwbrzuchu
    9 czerwca 2012 o 07:11

    Miałam podobny dylemat. Kiedyś kolega zrobił biscotti, twierdził, że to cantuccini i próbowaliśmy sprawdzić jaka jest różnica;) najważniejsze, że są obłędnie pyszne, niezależnie od nazwy

  • Odpowiedz
    abcmojejkuchni
    9 czerwca 2012 o 08:55

    Fajne ciacha:)

  • Odpowiedz
    Dusia
    9 czerwca 2012 o 09:47

    nazwa nie ważne, skoro tak pysznie wygląda

  • Odpowiedz
    Will.i.am
    9 czerwca 2012 o 11:19

    Ja piekłam je dwa dni temu, ale z przepisu bez jajka. I też dziwie się że tej nazwy używa się zamiennie, podczas gdy biscotti to również normalne biszkopty w sklepie we włoszech.

  • Odpowiedz
    kornik
    9 czerwca 2012 o 13:00

    niezależnie czy biscotti, czy cantuccini są pyszne:)

  • Odpowiedz
    S.B.
    9 czerwca 2012 o 21:55

    wyglądają pysznie! a co do nazwy to mniej więcej tak jak z kwadratami i prostokątami: wszystkie cantuccini to biscotti, ale nie wszystkie biscotti to cantuccini. bicotti to ogólnie ciasteczka, biscotti di Prato = cantuccini 🙂

  • Odpowiedz
    od-kuchni
    10 czerwca 2012 o 15:40

    Kusząco pyszne dodatki 🙂

  • Odpowiedz
    Enjoy
    10 czerwca 2012 o 20:17

    Och, na wakacjach we Włoszech pożeram je w strasznych ilościach. Ale to chyba właśnie jeden z tych sentymentalnych smaków (jak dania urlopowe czy świąteczne), których nie chciałabym dotykać w domu. Raz w roku musi wystarczyć 🙂

  • Odpowiedz
    onionchoco
    12 czerwca 2012 o 10:58

    Mniejsza o nazwę, chodzi o smak… i to jaki! Wyglądają przepysznie.

  • Odpowiedz
    zufik
    12 czerwca 2012 o 12:36

    Morele i orzechy bardzo mi pasują, muszę zapisać Twój przepis;)

  • Odpowiedz
    Ervisha
    15 czerwca 2012 o 09:41

    ja zawsze myślalam ze to to samo 😀

    dodaje do ulubionych bloga

    http://www.magicznykociolek.blox.pl

  • Odpowiedz
    Sylwia
    22 sierpnia 2012 o 07:36

    Przepis wczoraj wypróbowany, właśnie delektuje się cantuccini przy porannej kawie 😉 ciasteczka są mega! wszystko robiłam zgodnie z powyższym przepisem, podwoiłam jedynie proporcje. Polecam! 🙂

  • Odpowiedz
    magda
    18 czerwca 2014 o 09:27

    bardzo smaczne, fajny przepis ale zdecydowanie trzeba robić z przynajmniej podwojonej porcji 🙂

  • Napisz komentarz